fot. East News
W czwartek
CBA
na wniosek Prokuratury Regionalnej w Poznaniu zatrzymało
Romana Giertycha, biznesmena Ryszarda Krauze oraz 10 innych osób
. Przedstawiono im zarzuty dotyczące przywłaszczenia środków spółki oraz wyrządzenia firmie szkody majątkowej w wielkich rozmiarach, a także prania brudnych pieniędzy.
Roman Giertych w trakcie przeszukania
stracił przytomność i trafił do szpitala
.
W sobotę prokuratura w Poznaniu poinformowała, że po wykonaniu czynności procesowych z wszystkimi 12 zatrzymanymi osobami śledczy
skierowali do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie pięciu z nich:
Ryszarda Krauze, Sebastiana J., Piotra Ś., Piotra W. oraz Michała Ś.
Wczoraj obrońca Ryszard Krauze Andrzej Jarosław Reichelt przekazał jednak, że
sąd nie zdecydował się na tymczasowe aresztowanie biznesmena Ryszarda Krauze
i czterech innych podejrzanych w sprawie wyprowadzenia pieniędzy ze spółki Polnord.
- Sąd nie uwzględnił wniosku prokuratury opierając się głównie na przesłance ogólnej. To oznacza, że sąd stwierdził, że nie ma wysokiego uprawdopodobnienia popełnienia czynu - przekazał adwokat.
Ryszard Krauze po wyjściu z sądu stwierdził, że "pomylono przychód ze stratą":
-
Przyniosłem Polnordowi trzy razy bardzo dużo pieniędzy, możliwości zarobienia
. A prokurator nie odczytał tego właściwie i pomyślał, że może coś uszczupliłem. Teraz się okazało, że sąd zrozumiał, no i w związku z tym jestem wolny do dalszych zajęć - powiedział Ryszard Krauze po wyjściu z Sądu Rejonowego Poznań - Stare Miasto.
Prokuratura Regionalna w Poznaniu poinformowała, że
złoży zażalenie na sobotnią decyzję sądu
:
- Prokuratura nie zgadza się z decyzjami sądu i po zapoznaniu się szczegółowo z uzasadnieniem tych decyzji będziemy wnosili na nie zażalenie - powiedziała PAP rzecznik Prokuratury Regionalnej w Poznaniu prok. Anna Marszałek.
Decyzję o zwolnieniu swoich współpracowników Sebastiana J. i Piotra Ś. skomentował na Twitterze Roman Giertych: