Na początku roku pisaliśmy o
Marku Zmysłowskim
. Polski
"milioner z Nigerii"
pojawiał się w wielu mediach jednocześnie, od telewizji śniadaniowej po
Puls Biznesu
. Przedstawiano go trochę jako celebrytę, trochę jako biznesmena, a trochę jako autora książki
Goniąc czarne jednorożce
. Rady biznesowe mieszały się z anegdotami, przygodami i żartami.
Okazało się wtedy, że Zmysłowski został uznany przez
nigeryjską policję za oszusta
i był
ścigany listem gończym przez Interpol.
Dowody podważające wiarygodność i słowa Zmysłowskiego na swoim blogu publikował
Nigeryjczyk Edmund Olotu.
Swój punkt widzenia milioner prezentował nam w wywiadzie:
Jak teraz sam informuje nas Zmysłowski,
został oczyszczony z zarzutów
. Jak pisze,
został zdjęty z listy Interpolu
, a polska prokuratura
zamknęła sprawę o ekstradycję
z uwagi na brak dowodów strony nigeryjskiej. Natomiast oba nakazy aresztowania z Nigerii zostały uznane za nieważne przez Nigeryjski Sąd Najwyższy.
"Paszkwil na mój temat na został usunięty z Medium za naruszenie zasad (oszczerstwa). Mimo że minęły dwa lata, a nigeryjskiej stronie na pewno nie brakuje środków (mają też na etacie prawników) jakoś zabrakło odwagi żeby pozwać mnie w jakimkolwiek sądzie cywilnym (skoro tak bardzo krzyczeli że ich oszukałem). Natomiast moi prawnicy zakładają sprawę panu Olotu (autorowi usuniętego artykułu) sprawę w sądzie w Nigerii o naruszenie dóbr osobistych" - pisze Zmysłowski.