W całej Polsce trwają kolejne
protesty przeciwko orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego
. Na dziś oprócz manifestacji odbywa się strajk, wiele kobiet nie poszło do pracy, a część uniwersytetów odwołało zajęcia. W mediach społecznościowych poparcie dla akcji wyraża wiele firm, które dało swoim pracownicom wolne.
Protesty wspiera m.in.
mBank,
który na Twitterze i Facebooku opublikował
krótki filmik ze zdjęciami swoich pracowników i błyskawicami
, znakiem Straku Kobiet.
- mBank jest marką, która wspiera kobiety i ich prawa.
Jest to stanowisko części naszych pracowników, którzy chcieli dziś zamanifestować swoje poparcie dla kobiet -
mówi w rozmowie z Radiem Zet Krzysztof Ostrowski, rzecznik banku.
Otwarte poparcie protestów nie spodobało się jednak części klientów. Na Twitterze
odgrażają się, że zamkną konta w mBanku,
niektórzy nawet piszą, że już to zrobili i wklejają screeny.
"Oczekuję przeprosin za tą akcję do końca dnia. W przeciwnym wypadku podziękuję Państwu za 20 lat współpracy. Nie oczekuję wsparcia prolife. Nawet z czysto biznesowo-wizerunkowego punktu widzenia powinni Państwo być neutralni".
"Jako klient banku MBank
nie życzę sobie, abyście stawali po jakiejkolwiek stronie konfliktu
. Nie wypada wam, nie macie legitymacji do tego. Wasz główny udziałowiec (niemiecki) ComerzBank ma zbyt dużo brudu za paznokciami z czasów nazizmu w Niemczech" - czytamy.