Pod koniec stycznia 2019 roku media obiegła informacja, jakoby poseł Platformy Obywatelskiej,
Stefan Niesiołowski,
miał przyjmować
łapówki od biznesmenów
zatrzymanych przez CBA. Łapówki miały być przekazywane
w postaci usług seksualnych.
W związku z pojawiającymi się w sieci oskarżeniami Niesiołowski postanowił udzielić wywiadu Tomaszowi Lisowi. Twierdził, że nie popełnił żadnego przestępstwa:
- Nie brałem żadnych pieniędzy, nie korzystałem z żadnych łapówek i nie mam zamiaru o tym rozmawiać. To jest podła insynuacja i poniżanie mojej rodziny. Coś obrzydliwego - mówił wówczas polityk.
Prokuratura, która prowadziła sprawę, zarzuciła Niesiołowskiemu przyjmowanie korzyści majątkowych i osobistych w związku z pełnioną funkcją.
Obrońcą Niesiołowskiego był Ryszard Kalisz
. Dziś poinformował on na Twitterze, że po ponad 3 latach od postawienia politykowi zarzutów zapadł wyrok.
Sąd uniewinnił go
. Kalisz zwraca uwagę, że zarzuty dla Niesiołowskiego miały
charakter polityczny
, ponieważ pojawiły się tuż po ujawnieniu tak zwanej
"afery dwóch wież"
(podejrzenia nieprawidłowości przy planach budowy biurowców przez związaną z Prawem i Sprawiedliwością spółkę Srebrna):
Ryszard Kalisz przekazał, że Stefan Niesiołowski chce teraz oczyścić swoje imię i będzie walczył o
zadośćuczynienie
. Z kolei prokuratura zapowiedziała zaskarżenie decyzji o jego uniewinnieniu:
- Prokurator generalny złożył niezwykle długi wniosek o uchylenie immunitetu z wieloma szczegółami obyczajowymi, co było pomówieniem Stefana Niesiołowskiego i odbiło się bardzo na jego dobrach osobistych i jego rodzinie - mówi Kalisz.