Wczoraj marszałek Senatu
Tomasz Grodzki
wygłosił
orędzie
, w którym odniósł się do tzw.
afery wizowej.
Emisja w TVP odbyła się tuż po
Wiadomościach
. Otoczenia marszałka wskazywało, że to jedyny sposób na to, by widzowie TVP dowiedzieli się o aferze wizowej, ponieważ
telewizja publiczna w ogóle nie porusza tego tematu.
Opozycja spodziewała się, że jeszcze przed i tuż po emisji w telewizji publicznej wyleje się na nią wiadro pomyj. Tak też się stało. Tuż po wygłoszeniu orędzia przez marszałka Senatu, kamery przeniosły się do studia, w którym jako gość czekał już
Zbigniew Ziobro.
Polityk stwierdził, że Grodzki jest bajkopisarzem i łapówkarzem:
-
Bajkopisarzem raczej pan Grodzki
nie jest, bo talentem szczególnym się do tej pory nie wykazał, natomiast kłamcą i to do potęgi entej na pewno tak. Na dobrą sprawę, Grodzki powinien wystąpić z jeszcze jednym eksponatem, mianowicie
kopertą przyklejoną do czoła, z napisem: jestem łapówkarzem
, Donald Tusk, mój szef, gwarantuje mi bezkarność, po raz kolejny proponując immunitet i start w wyborach do Senatu - powiedział Ziobro.
- Chciałbym zwrócić uwagę na różnicę między oskarżeniem Grodzkiego o łapówkarstwo przez prokuraturę a oskarżeniami pana Grodzkiego. Różnica sprowadza się do źródeł, do dowodów, na jakich opierają się twierdzenia. Pan Grodzki w swoich "rewelacjach", historiach z Księżyca wziętych opowiada o jakichś mediach, można domyślać się, jakich. Mogę jednoznacznie powiedzieć, że to nieprawdziwe informacje o skali, o której mówimy, ponieważ skala dotyczy, co wynika z ustaleń procesowych, 268 przypadków - wskazał.
Stwierdził też, że Grodzki jako ostatni powinien wypowiadać się na temat korupcji, ponieważ jest jej "symbolem w PO":
- Powtórzę, żeby Donald Tusk też usłyszał, bo też opowiada o setkach tysięcy. Po drugie - oskarżenia wobec pana Grodzkiego, przed którymi chroni go Tusk i PO, o
łapówkarstwo i wymuszanie łapówek od pacjentów, biednych, chorych ludzi,
co jest wyjątkowo odrażającym procederem, za przyspieszenie zabiegów medycznych, to dowody opierają się na zeznaniach złożonych pod przysięgą przez kilkadziesiąt konkretnych osób, znanych z imienia i nazwiska, jego pacjentów i rodzin tych osób. Ci ludzie pod odpowiedzialnością cywilną i karną złożyli te oświadczenia - dodał Ziobro.
- Mamy do czynienia z człowiekiem, który
ostatni może mówić o ściganiu korupcji, bo jest symbolem korupcji i bezkarności w PO
. Tam wielu ministrów siedziało bądź siedzi za korupcję i też tacy, o czym wiem jako Prokurator Generalny, którzy mogą siedzieć. Pan Grodzki jest szczególnym symbolem, bo proceder, w którym uczestniczył, jest wyjątkowo odrażający, ponieważ to chorzy, biedni ludzie, od których w niektórych przypadkach wymuszał ostatni grosz, a teraz nie chce stanąć przed niezawisłym sądem - mówił minister.
Warto przypomnieć, że to nie pierwszy raz kiedy minister Zbigniew Ziobro przesądza o winie i przekracza swoje uprawnienia. Głośno było tym, jak zaatakował lekarza Mirosława Garlickiego i stwierdził publicznie, że "już nikt nigdy przez tego pana życia pozbawiony nie będzie". Za te słowa Ziobro musiał w 2010 roku przeprosić.