fot. Związkowa Alternatywa
W niedzielę odbyło się wielogodzinne spotkanie 11 związków zawodowych działających w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych z pracodawcą. Rzecznik ZUS
Paweł Żebrowski
przekazał, że
10 organizacji związkowych podpisało porozumienie płacowego
, które zakłada podwyżki dla pracowników - jedynie
Związkowa Alternatywa odmówiła podpisania ustaleń
i opuściła spotkanie.
Rzecznik informuje, że zgodnie z uzgodnionym stanowiskiem podwyżka składać się będzie z dwóch części: obligatoryjnej i uznaniowej.
Podwyżkę w kwocie obligatoryjnej 600 zł brutto
na pełen etat otrzymają wszyscy pracownicy uprawnieni do podwyżki. Z kolei część uznaniowa będzie przyznawana na podstawie kryteriów merytorycznych określonych w zakładowym układzie zbiorowym pracy, z uwzględnieniem kryterium wieloletniego doświadczenia w pracy zawodowej.
Żebrowski uważa, że przedstawiciele Związkowej Alternatywy od początku negocjacji "nie prowadzili dialogu w dobrej wierze".
- Negowali wszystkie poczynione uzgodnienia i nie zgodzili się na wspólnie ustalony podział środków. Ostatecznie w trakcie prowadzonych rozmów
reprezentacja związku opuściła spotkanie
- dodał.
Odmowa podpisania porozumienia płacowego przez jeden z najmniejszych związków w ZUS skutkuje
uniemożliwieniem uruchomienia podwyżek
. Zgodnie z treścią przepisu art. 27 ustawy o związkach zawodowych, zasady podziału środków na wynagrodzenia dla pracowników zatrudnionych w jednostkach sektora finansów publicznych ustalane są w uzgodnieniu ze wszystkimi zakładowymi organizacjami związkowymi.
- W związku z czym, zwracamy się z apelem i prośbą do związku o podpisanie porozumienia płacowego dla dobra wszystkich pracowników Zakładu. W przeciwnym razie nie będzie możliwości realizacji porozumienia i wypłaty pracownikom należnych podwyżek wynagrodzenia - przekonuje Żebrowski.
Tymczasem Związkowa Alternatywa tłumaczy dlaczego podjęła taką decyzję.
"Pozostałe związki
spełniły życzenie pracodawcy
, by zejść z podwyżki wynagrodzeń zasadniczych z 800 zł na 600 zł,
zwiększając pulę części uznaniowej ze 100 na 300 zł
. Oznacza to, że podobnie jak w poprzednich latach osoby podporządkowane pracodawcy dostaną zdecydowanie większe podwyżki i premie niż większość pracowników. Trudno w tym kontekście się dziwić naciskowi OPZZ, FZZ i Solidarności na tego typu rozwiązania, skoro tylko w grudniu ubiegłego roku
liderzy tych związków otrzymali od pracodawcy średnio po 30 tysięcy zł
" - napisano w oświadczeniu.
Dodatkowo ZUS odmówił przywrócenia do pracy zwolnionej dyscyplinarnie
Ilony Garczyńskiej
. Związkowa Alternatywa dodaje, że "w tej sprawie również inne związki mówiły jednym głosem z pracodawcą". Dlatego organizacja od dziś rusza z
referendum strajkowym
, które potrwa 3 tygodnie.
"Przedmiotem referendum będą
nasze postulaty zawarte w sporze zbiorowym
, czyli: podniesienie wynagrodzeń zasadniczych pracowników o 60 proc. zł brutto na etat, przywrócenie dodatku stażowego w wysokości 1 proc. miesięcznego wynagrodzenia za każdy rok pracy w ZUS oraz zakończenie systemu premiowania i powrót do systemu nagród".
Przypomnijmy, że pod koniec maja Zarząd Związku Zawodowego Związkowa Alternatywa zapowiedział strajk generalny pracowników ZUS w całej Polsce. Strajk miał trwać od 27 czerwca do odwołania. Żebrowski wówczas stwierdził, że "tworzenie przez tę jedną organizację związkową
fałszywego stanu zagrożenia
, wywoływanie negatywnych emocji, próby manipulowania opinią publiczną jest nie do zaakceptowania":
Sąd w Świdnicy udzielił zabezpieczenia powództwa ZUS i
zakazał Związkowej Alternatywie przeprowadzenia strajku
w trakcie trwania sporu zbiorowego. Zabezpieczenie obowiązuje przez 2 tygodnie od 27 czerwca: