Wiceminister aktywów państwowych,
Maciej Małecki
, poinformował w czwartek w Sejmie, że
złoża bursztynu w miejscu przekopu Mierzei Wiślanej wynoszą 6,9 tony
. To prawie 5 razy więcej niż szacowano do tej pory.
Resort gospodarki morskiej jeszcze w lipcu szacował, że złoża na terenie przekopu wynoszą
1,4 tony
. Zakładając, że kilogram surowca kosztuje tysiąc złotych, wycenił jego wartość na
1,4 miliona złotych
. Cena kilograma bursztynu jest jednak znacznie wyższa i wynosi nawet kilka tysięcy euro.
Nowe doniesienia Małeckiego spotkały się z krytyką ze strony
Marka Rutka
, który uznał je za niekompletne. Poseł Lewicy zakwestionował między innymi wycenę resortu gospodarki morskiej.
- Cena bursztynu przekracza cenę srebra i
może sięgać 20 tys. zł za kilogram
- powiedział.
Poseł podważył też słowa Małeckiego o tym, że nie udało się jeszcze dotrzeć do złoża i że szacunki opierają się na badaniach geologicznych. Jak twierdzi, z danych resortu gospodarki morskiej wynika, że prace na przekopie są już
zaawansowane w 50%
.