fot. East News
Główny Inspektorat Sanitarny szuka sposobu, aby dalej walczyć z nieszczepieniem dzieci. Po rewolucji w systemie tworzenia baz danych rozważana jest zmiana systemu kar. GIS chciałby, aby mandaty były nakładane bezpośrednio przez Sanepid.
Według danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego PZH-PIB w ostatnich pięciu latach liczba uchyleń od szczepień obowiązkowych zwiększyła się prawie dwukrotnie: z 48,6 tys. uchyleń w 2019 roku do 87,3 tys. uchyleń w 2023. GIS od dawna prowadzi działania, które mają pomóc w egzekwowaniu obowiązku szczepień. Zmieniono już m.in. sposoby tworzenia pbaz danych.
- Do tej pory skupiano się na kartach szczepień i odmowach. To zaburzało obraz faktycznego stanu rzeczy, czyli ile dokładnie dzieci nie jest szczepionych.
Teraz do bazy trafia PESEL i adres osoby uchylającej się od obowiązku
. To pozwoli nam nie tyko lepiej monitorować sytuację, lecz także interweniować - tłumaczy główny inspektor sanitarny
Paweł Grzesiowski
w
rozmowie
dla Dziennika Gazety Prawnej.
Teraz GIS zapowiada również zmiany w
sposobie karania za niezaszczepienie dziecka
. System, który funkcjonuje aktualnie, jest zdaniem GIS-u skomplikowany, a egzekwowanie kar zajmuje zbyt dużo czasu. Obecnie rodzice niechętni szczepionkom najpierw otrzymują upomnienia od sanepidu. Jeżeli to nie skutkuje, inspektor sanitarny może złożyć wniosek do wojewody o nałożenie kary w wysokości 500 zł.
GIS uważa, że aby skutecznie nakłonić rodziców do szczepienia dzieci, należy wdrożyć bardziej surowe rozwiązania.
- Chcemy, by mandaty mogły być nakładane bezpośrednio przez sanepid. Wówczas kara będzie bardziej odczuwalna, a przez to bardziej odstraszająca - mówi Grzesiowski.