Jak informuje The Guardian, na pokładzie rosyjskiego krążownika Moskwa, który zatonął po ataku ukraińskich Sił Zbrojnych, znajdowała się
relikwia
mająca pochodzić z Krzyża Świętego. Według nieoficjalnych informacji mogła być warta nawet 40 milionów dolarów.
Przypomnijmy, że zatonięcie krążownika potwiedziło
rosyjskie Ministerstwo Obrony
, podając, że "podczas holowania krążownika Moskwa do portu statek stracił równowagę z powodu uszkodzenia kadłuba, którego doznał w czasie pożaru wywołanego przez wybuchy amunicji". Dodano, że jednostka zatonęła, ponieważ na morzu był sztorm. Wcześniej Siły Zbrojne Ukrainy informowały, że jeden z najpotężniejszych rosyjskich okrętów został trafiony rakietami Neptun.
Według informacji The Guardian na pokładzie znajdowała się "drzazga" - mający
kilka milimetrów kawałek drewna
, rzekomo pochodzący z Krzyża Świętego. Relikwia miała zostać umieszczona na krążowniku w lutym 2020 roku wewnątrz metalowego krzyża z XIX wieku.
Media podkreślają, że nie do końca wiadomo, jak rosyjskie władze weszły w posiadanie relikwii, nigdy nie ujawniono bowiem, gdzie ją zakupiono. Nie ma również żadnej informacji o tym, żeby jakikolwiek kościół w ostatnich 10 latach sprzedał taką relikwię.
The Guardian podkreśla natomiast, że sam fakt, że urzędnicy zdecydowali się umieścić na statku warty 40 milionów dolarów fragment Krzyża Świętego dowodzi, jak wielkie znaczenie miał dla nich krążownik Moskwa i jak mało prawdopodobna była dla rosyjskich władz utrata tego statku.