Pisarz
Jacek Dehnel
poinformował na Faceboooku, że
dokonał apostazji
. W poście przyznał, że wcześniej przynależność do Kościoła mu nie przeszkadzała, jednak teraz uznał to za konieczne.
"Przez całe lata uważałem apostazję za kompletnie zbędną. Zgodnie z moim najgłębszym przekonaniem, fakt odprawienia nade mną półrocznym - a zatem nieświadomym i niepytanym o zgodę - jakichś obrzędów, guseł czy zaklęć, nie spowodował żadnych skutków rzeczywistych, ani też nie sprawił, że zaciągnąłem jakiekolwiek zobowiązania wobec takiej czy innej religii.
Odkąd mogłem o tym decydować, nie brałem udziału w religijnych obrzędach, nie uważam się za członka katolickiej wspólnoty
, nie wierzę również w żadne bóstwa, a w szczególności w bóstwa wyznawane przez wiernych kościoła katolickiego, wreszcie w tzw. "naukę” tegoż kościoła" - pisze Dehnel.
"Formalny akt na zasadach kościelnych był dla mnie graniem wedle reguł tej instytucji i budził we mnie niechęć, wystarczyło mi własne poczucie w tej kwestii. Ale czasem zmienia się poglądy. Coś we mnie - nie, nie pękło może, ale się przesunęło.
Rosnąca agresja kościoła katolickiego wobec społeczności LGBT, publiczne wspieranie nacjonalizmu, zaangażowanie w politykę po stronie partii rządzącej,
organizowanie propagandowych kampanii kłamstw i oszczerstw, przede wszystkim zaś obrzydliwy, powszechny
i systemowy proceder ukrywania gwałtów i molestowania dzieci przez funkcjonariuszy kościoł
a (w tym biskupów diecezji mojego chrztu i mojego zamieszkania, Głodzia i Nycza), sprawiły, że moje sumienie nakazało mi odciąć jakiekolwiek więzy, łączące mnie z tą instytucją, nawet takie, które osobiście uważam za urojone. I muszę powiedzieć, że było to zaskakująco miłe i bezproblemowe doświadczenie" - dodaje.