Minister spraw wewnętrznych i administracji
Mariusz Kamiński
poinformował o
zatrzymaniu Sebastiana Majtczaka
, poszukiwanego od piątku kierowcy BMW, który brał udział w głośnym wypadku na A1. Jak podaje Polsat News, mężczyzna został zatrzymany na lotnisku w Dubaju.
"Specjalna Grupa Poszukiwawcza powołana przez Komendanta Głównego Policji
na terenie Zjednoczonych Emiratów Arabskich
wspierała lokalną Policję która dokonała dziś zatrzymania poszukiwanego Sebastiana Majtczaka. Zadania realizowane były w ścisłej współpracy z Prokuraturą Krajową" - przekazał Kamiński w mediach społecznościowych.
"Obiecałem, że przed sprawiedliwością nie ucieknie i zrobimy wszystko by kierowca BMW, podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na autostradzie A1, został zatrzymany. I tak się stało. Został zatrzymany w Zjednoczonych Emiratach Arabskich" - napisał Zbigniew Ziobro.
Według Polsat News Majtczak został
zatrzymany na lotnisku w Dubaju
. Taką informację miał przekazać portalowi m.in. detektyw Krzysztof Rutkowski. Według jego doniesień 32-latek posługiwał się sfałszowanymi dokumentami.
Przypomnijmy, że prokuratura postawiła Majtczakowi zarzut spowodowania wypadku dopiero dwa tygodnie po zdarzeniu. 32-latek miał jechać z
prędkością ponad 250 km na godzinę
i przyczynić się do zdarzenia, w wyniku którego zginęła trzyosobowa rodzina.
Dziś rano media informowały, że adwokat Majtczaka złożył wniosek o list żelazny dla swojego klienta. To specjalny dokument dający gwarancję, że podejrzany będzie mógł odpowiadać z wolnej stopy, tzn. pozostanie na wolności do czasu prawomocnego zakończenia procedury karnej.
Tłumaczył też, że wyjazd Majtczaka "nie miał żadnego związku z toczącym się postępowaniem karnym" i że nie chce on ukrywać się przed organami ścigania, ale ma obawy, że postępowanie w jego sprawie nie będzie obiektywne.