fot. East News
Jak podaje portal RynekPierwotny.pl,
w pierwszym półroczu 2021 roku wartość mieszkań wzrosła bardziej niż przez cały zeszły rok
. Przykładowo, w Gdańsku średnia cena ofertowa jest o 13% wyższa niż w styczniu - to ponad dwa razy więcej niż w całym 2020 roku.
11-procentowy wzrost cen można zaobserwować także w Łodzi (w zeszłym roku podwyżki wyniosły 9%). W Poznaniu na szczęście mieszkania kosztują zaledwie 2% więcej - to tyle samo, ile przez cały ubiegły rok.
fot. GetHome na podstawie danych RynekPierwotny.pl
Sytuacja jest o tyle niepokojąca, że
średnie płace w największych miastach nie nadążają za cenami mieszkań
, co przekłada się na ich dostępność. Według danych GUS, przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw w Warszawie wynosiło w maju 6949 zł, czyli praktycznie tyle samo, co w styczniu. W tym czasie średnia cena za metr kwadratowy w stolicy wzrosła z 10 700 zł do 11 000 zł, czyli o około 4%.
Ekonomiści zwracają jednak uwagę, że sytuacja mieszkaniowa nie jest tak krytyczna jak przed 2008, gdzie średnia cena mieszkań w Warszawie wzrosła o 57%, a przeciętne zarobki mieszkańców stolicy poszły w górę jedynie o 11%.
Choć wzrosty cen nie są aż tak gwałtownie jak na początku milenium,
deweloperzy zauważają spadek sprzedaży
. W drugim kwartale 2021 roku największy spadek zainteresowania odnotowano w Poznaniu, Wrocławiu i Krakowie.
Jak prognozuje portal Money.pl,
sytuacja pogorszy się jeszcze bardziej po wprowadzeniu Polskiego Ładu
, który zawiera pomysł udzielania przez państwo gwarancji wkładu własnego dla kupujących mieszkania na kredyt. Szacuje się, że kredyty będą droższe i większe, ponieważ banki będą je traktowały jako produkt wysokiego ryzyka.