W związku z sytuacją na granicy polsko-białoruskiej w
183 miejscowościach
wprowadzony jest
stan wyjątkowy
. Na tym obszarze zawieszone jest prawo do organizowania zgromadzeń, imprez masowych, a także zakazane jest przebywania w ustalonym czasie w określonych miejscach. Nie można także nagrywać i fotografować oznaczonych obiektów. Teren musieli
opuścić zarówno aktywiści, jak i dziennikarze.
Migrantom na pomoc nie mogą wyruszyć także ratownicy medyczni.
Mimo trudnej sytuacji na granicy i obowiązujących zakazów
minister klimatu i środowiska
zwrócił się do premiera Mateusza Morawieckiego z prośbą o wprowadzenie zmian w rozporządzaniu ws. stanu wyjątkowego, tak by
myśliwi mogli prowadzić odstrzał na tym obszarze
.
O sprawie poinformowała Katarzyna Jagiełło z Polski 2050:
Ministerstwo tłumaczy, że aby
Polski Związek Łowiecki
mógł
realizować nałożone na niego zadania
, w tym "szacowanie szkód łowieckich wyrządzonych przez zwierzynę oraz prowadzenie zabiegów mających na celu zapobieganie tym szkodom", a także "przeciwdziałanie rozprzestrzenianiu się wirusa Afrykańskiego Pomoru Świń przez prowadzenie akcji poszukiwania padłych dzików oraz realizowania odstrzałów planowych i sanitarnych w celu ograniczenia liczebności ich populacji", rozporządzenie powinno zostać zmienione.