W niedzielę
pogoda w Pekinie
wymusiła na organizatorach igrzysk olimpiskich zmiany w harmonogramie. Przez śnieżycę i silny wiatr przełożono kwalifikacje w dwóch konkurencjach, nie odbył się też trening zjazu narciarstwa alpejskiego kobiet. W slalomie gigancie mężczyzn w pierwszym przejeździe zawodnicy wypadali z trasy, a start drugiego został opóźniony.
Okazuje się, że przez warunki pogodowe
zgasł również znicz olimpijski
, co jest uznawane za zły znak. Zdjęcia opublikowały amerykańskie media.
Ogień olimpijski tradycyjnie
jest uznawany za symbol pokoju na świecie,
ponieważ na czas igrzysk zawieszano wszystkie wojny. Nie brakuje więc komentarzy, że sytuacja z Pekinu nie wróży nic dobrego. Media przypominają, że w 2014 roku zgasł ogień w sztafecie niosącej znicz przed igrzyskami w Soczi. Dokładnie w tym samym czasie doszło do aneksji Krymu.
Organizatorzy igrzysk twierdzą jednak, że ogień nie zgasł, a przez złą pogodę był jedynie
"źle widoczny"
.
- Ze zniczem i z ogniem jest wszystko w porządku - zapewnia rzecznik komitetu organizacyjnego igrzysk.
Ostatni raz znicz podczas igrzysk zgasł w wyniku burzy w 1976 roku w
Montrealu
, próbował to naprawić hydraulik i odpalił ponownie znicz zapalniczką i fragmentem gazety. Kierownictwo igrzysk szybko zareagowało i zapaliło znicz ponownie, za pomocą zastępczego płomienia.