Żurnalista
to influencer, który stał się ulubieńcem gwiazd. Polscy celebryci chętnie umawiają się do niego na rozmowy, jak na spowiedzi zwierzają się ze swoich sekretów. Tym razem jednym z rozmówców influencera był
lider Konfederacji Sławomir Mentzen.
Szef Nowej Nadziei doskonale odnajduje się w mediach społecznościowych. Prowadzi kanał na YouTube, na którym opowiada o tym co dzieje się w Sejmie, a także konto na TikToku, które jest najchętniej śledzonym profilem polskich polityków.
Mentzen w rozmowie z Żurnalistą został zapytany o
sytuację z Grzegorzem Braunem i gaśnicą
. Przypomnijmy, że w połowie grudnia Braun widząc zapaloną chanukiję w Sejmie chwycił za gaśnicę proszkową i zaczął ją nią gasić.
Na wniosek Sławomira Mentzena Braun został zawieszony w prawach członka klubu i nałożono na niego zakaz wypowiadania się z mównicy na czas nieokreślony.
Lider Konfederacji przyznał, że zachowanie Brauna odbiło się na notowaniach ugrupowania:
- Fakty są takie, że zaszkodził Konfederacji. Ostatni sondaż - spadliśmy na pięć procent, a te dwa punkty procentowe uciekły gdzieś do Trzeciej Drogi, gdzie znowu jest mniej wariatów niż u nas cały czas. Konfederacji zaszkodził, jemu osobiście w długim terminie też zaszkodzi. Teraz mu zdejmą immunitet, potem będzie miał postępowanie karne. Jeżeli sądy się z tym uwiną, to straci mandat jeszcze w tej kadencji i nie będzie mógł startować w kolejnych wyborach, więc to go na jakiś czas wykluczy z takiej polityki parlamentarnej. Myślę, że uda się uratować wicemarszałka Bosaka, ale to za kilka dni się dowiemy. My straciliśmy w zasadzie wszyscy - stwierdził.
Polityk dodał też, że przez sytuację z Braunem Konfederacja znowu jest postrzegana jako partia "wariatów":
- Znowu wyszliśmy na wariatów, na osoby nieodpowiedzialne, z którymi nie da się nic ustalić i z którymi lepiej nie rozmawiać, nie pokazywać się, więc to ogranicza nasze możliwości oddziaływania na rzeczywistość - podsumował.