21 lipca w Sankt Petersburgu
w pobliżu domu znaleziono
ciało działaczki LGBT 41-letniej Jeleny Grigoriewej.
Kobieta została znaleziona z
ośmioma ranami od noża i śladami duszenia.
Służby rozpoczęły śledztwo w tej sprawie.
Przyjaciele Grigoriewej mówią, że
kobieta od jakiegoś czasu otrzymywała pogróżki związane z jej działalnością
. Skupiała się głównie na w
alce o prawa LGBT i kobiet.
Działała także na rzecz ukraińskich więźniów politycznych.
Obrońca praw człowieka Dinar Idrisow, który jako pierwszy napisał na Facebooku o zabójstwie swojej znajomej, powiedział BBC, że Grigoriewa od dawna otrzymywała groźby.
Miała trafić na stronę internetową, która namawia ludzi do walki z działaczami LGBT.
Osoba podpisująca się jako Likwidator gejów, groziła działaczom LGBT, że jeśli nie zamkną się w się w swoim centrum, wówczas "stanie im się coś bardzo złego".
Grigoriewa miała zgłosić sprawę na policję, ta jednak nie podjęła żadnych działań.
Oficjalnie
rosyjskie służby twierdzą, że nie zatrzymały nikogo podejrzanego w sprawie zabójstwa Grigoriewej.
Jednak portalFontanka twierdzi, że rosyjska policja zatrzymała w tej sprawie 40-letniego mężczyznę z Baszkirii.