Branżowe media alarmują o
kryzysie w branży pszczelarskie
j. Według danych serwisu dlahandlu.pl coraz więcej pszczelarzy likwiduje swoje pasieki m.in. ze względu na wysokie koszty ich utrzymania. Dużym problemem ma być również zalew "miodu technicznego" ze wschodu.
Prezydent Polskiego Związku Pszczelarskiego Tadeusz Sabat podkreśla w rozmowie z PAP, że według UE jedna pszczela rodzina wytwarza w ciągu sezonu miód o wartości ok. 5 tys. zł.
- Mamy ich w Polsce dwa miliony, co oznacza, że nasza gospodarka zawdzięcza pszczołom 10 mld zł rocznie - mówi.
Jak zapewnił, polscy pszczelarze dysponują nowoczesnym sprzętem i mają wysokie kwalifikacje. Mimo tego przemysł pszczelarski zmaga się z problemami - zarówno związanymi z chorobami owadów, jak i tymi natury produkcyjnej. Do niekorzystnych dla nich trendów na rynku doprowadzić ma
import miodu technicznego z Azji
. Jest to wyrób, który nie spełnia norm, ale dzięki nazwie i właściwościom fizycznym przechodzi szybko przez granicę.
Tymczasem przewidywania Tadeusza Sabata co do obfitości tegorocznych zbiorów polskiego miodu są całkiem obiecujące, a dzięki starannej produkcji ma być on wolny od szkodliwych związków. Warto jednak zauważyć że napływ taniego, technicznego miodu z innych krajów
może zwiększać ceny utrzymania pasiek
i doprowadzić do likwidacji działalności przez pszczelarzy.
- Pszczelarze odwirowują właśnie miód rzepakowy i akacjowy. Mimo przymrozków, które zniszczyły część kwiatów, zwłaszcza akacji, zapowiadają się niezłe wyniki - powiedział.
Z
danych
Instytutu Ogrodnictwa wynika, że
Ukraina i Chiny odpowiadają za niemal 90% importu miodu do Polski
. Jest on średnio trzykrotnie tańszy od miodu pochodzącego z Unii Europejskiej. W kwietniu z etykiet zniknęły sformułowania takie jak "mieszanka miodów pochodzących z UE" lub "niepochodzących z UE". Zastąpiono je obowiązkowym oznaczeniem kraju lub krajów, w których miód został zebrany. Mimo jasnych metryczek, konsumenci nadal wybierają nierodzime miody - choć mogą być one znacznie niższej jakości.
- Ukraina jest tylko pośrednikiem, to miody pochodzące często z Chin i Turcji, miody kiepskiej jakości. [...] Te miody negatywnie wpływają też na polski rynek. Cena tych miodów jest bardzo niska, wielu nieuczciwych handlarzy kupuje je i sprzedaje jako produkty polskie, wprowadzając w błąd konsumentów - tłumaczy
Przemysław Maciąg
, członek zarządu Wojewódzkiego Związku Pszczelarskiego w Szczecinie, cytowany przez dlahandlu.pl.