Donald Trump
ogłosił w niedzielę, że
wycofa żołnierzy sił specjalnych USA z północy Syrii.
Na reakcję Turcji nie trzeba było długo czekać.
Wczoraj turecka armia wkroczyła na terytorium Syrii.
Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan inwazję w głąb terytorium kontrolowanego przez syryjskich Kurdów nazwał Operacją Źródło Pokoju.
Erdogan już dawno zapowiadał, że
chce rozpocząć ofensywę lądową przeciwko Kurdom, których nazywa "terrorystami".
Turcy zaatakowali m.in. jedno z kluczowych granicznych miast - Tall Abjad. W środę wieczorem Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka poinformowało, że
w wyniku inwazji zginęło już 11 osób, w tym ośmioro cywilów.
Donald Trump
wczoraj podczas konferencji prasowej
skomentował atak
Turcji na północną Syrię.
-
Kurdowie walczą o swoją ziemię.
Jak napisał dziś ktoś w bardzo mocnym artykule,
nie pomogli nam w czasie II wojny światowej, nie pomogli nam np. w Normandii
- powiedział prezydent USA Donald Trump.
Jak relacjonują amerykańscy dziennikarze dodał też, że
"poza tym lubimy Kurdów".
Warto dodać, że
dotychczas syryjscy Kurdowie byli sojusznikami USA w walce z Państwem Islamskim.