Sara Boruc, żona Artura Boruca
, opublikowała ostatnio
na Instagramie rodzinne zdjęcie,
na którym widać ją
z dziećmi i piłkarzem. Podpisała je "rodzina w komplecie".
Fani żony Boruca zwrócili jej uwagę w komentarzach, że na zdjęciu
zabrakło syna Artura Boruca z pierwszego małżeństwa
.
Celebrytka wytłumaczyła im, że Boruc ma utrudnione kontakty z synem
, ponieważ jego matka "przedkłada swoją urażoną dumę nad dobro i szczęście dziecka". Dodała też, że przez to piłkarz
widział swojego syna od urodzenia tylko 5 razy.
Odpowiedział na to obecny mąż byłej żony Boruca, a były mąż Marty Kaczyńskiej, Marcin Dubieniecki. Pisaliśmy o tym tutaj.
Głos w sprawie zabrała teraz sama
Katarzyna Modrzewska
, która w rozmowie z
Super Expressem
przyznała, że
jej syn rzeczywiście nie widuje się z ojcem, ale to z winy Boruca.
Modrzewska poruszyła w rozmowie z tabloidem także kwestie
dotyczące alimentów
płaconych przez Boruca. Okazuje się, że
piłkarz chce je zmniejszyć z 15 do 5 tysięcy złotych miesięcznie.
Dodaje, że piłkarz w walce o obniżenie alimentów wykorzystał to, że trafiła ona na pewien czas do aresztu w związku z oskarżeniami o wyłudzeniem 13 milionów złotych z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych przez Dubienieckiego.
Żali byłej żony w tabloidzie nie wytrzymał sam
piłkarz, który opublikował wpis na Instagramie.
Przedstawia w nim fragment pisma, w którym była
żona domaga się podwyższenia alimentów z 15 do 20 tysięcy złotych
. Modrzewska wyliczyła w nim ile kosztuje ją utrzymanie nastolatka:
Wśród wydatków znalazło się:
• Czesne szkoła prywatna - 2500 zł
• Dojazdy do szkoły - 2000 zł
• Opłata za materiały szkolne - 120 zł
• Telefon (urządzenie+abonament) - 300 zł
• Wyposażenie pokoju - 1000 zł
• Wypoczynek, wakacje, ferie, weekendy - 2500 zł
• Sprzęt sportowy, komputer - 2000 zł
• Zainteresowania - 2000 zł
• Środki czystości - 600 zł
• Dentysta, ortodonta profilaktyka - 1600 zł
• Dodatkowe wydatki - 900 zł
W udostępnionym przez Boruca piśmie stwierdza, że
zwiększenie alimentów jest potrzebne chociażby na to by, ich syn mógł codziennie jeść ulubiony owoc - mango:
"Odnośnie kosztów wyżywienia podnieść należy co następuje. Małoletni ma świadomość, że koszty jego utrzymania winien ponosić zamożny ojciec i znany sportowiec i między innymi dlatego Katarzyna Modrzewska nie odmawia synowi na co zwracał także uwagę ojciec by taki stan rzeczy trwał, przykładowo ulubionego owocu małoletniego jakim jest mango
. Koszt zakupu jednostki wynosi 30 zł. zjadając jedno mango dziennie koszt tego owocu zaakceptowany przez ojca wynosi 900 zł. miesięcznie,
koszty jedzenia zatem w wysokości 2000 zł. poza obiadami uznać należy za uzasadnione i bezsporne" - czytamy.
Boruc poskarżył się też, że sąd podjął decyzję w związku z nadpłaconymi przez niego alimentami na samą Modrzewską, których powinien otrzymać zwrot:
"Mało tego... Ciekawostka!
Siedem lat temu sąd zasądził zwrot nadpłaconych alimentów na Modrzewską
(tak płaciłem na NIĄ alimenty przez 3 lata). 150 tys. nie zobaczyłem do dziś. Dodam tylko, że
obowiązek utrzymania dzieci leży po obu stronach.
Jak Modrzewska może żądać 20 tys. skoro jedyny jej dochód to alimenty i ewentualne szemrane biznesy".