Poseł Prawa i Sprawiedliwości Zbigniew Dolata
zwrócił się do
ministra kultury Piotra Glińskiego i ministra edukacji Dariusza Piontkowskiego
z interpelacjami, w których podnosi kwestie usunięcia z przestrzeni publicznej określeń
"przed naszą erą" i "naszej ery", które jego zdaniem są "reliktami komunizmu".
Poseł podkreśla w pismach, że to dopiero za rządów Prawa i Sprawiedliwości nastąpiło "przyspieszenie procesu dekomunizacji":
"W ostatnich latach z przestrzeni publicznej, mimo oporu części samorządów, znikają ostatnie nazwy ulic i pomniki - relikty i symbole komunizmu.
Dekomunizacja nie objęła terminologii dotyczącej popularnych określeń stosowanych na określenie dat przed i po rozpoczęciu ery chrześcijańskiej.
Poseł uważa, że określenia
"przed naszą erą" (p.n.e.) i "naszej ery" (n.e.)
powinny jak najszybciej zniknąć z przestrzeni publicznej, podręczników i muzeów:
"Ich wprowadzenie w czasach PRL było ważnym z punktu widzenia komunistów elementem sowietyzacji Polski".
Dodaje, że zamiast nich powinno się
przywrócić określenia "przed Chrystusem" i "po Chrystusie" lub "Anno Domini".
"Komuniści bowiem wprowadzając nową nomenklaturę nie wyznaczyli innego roku pierwszego niż narodzenie Jezusa Chrystusa. Warto podkreślić również, że stosowanie terminów "przed Chrystusem" i "po Chrystusie" jest oczywistością w ogromnej większości krajów Europy Zachodniej, Ameryki Północnej i Południowej, czy w Australii” - argumentuje Dolata.
"Czy zostaną podjęte działania zmierzające do przywrócenia prawidłowej terminologii ("przed Chrystusem", "po Chrystusie" lub „Anno Domini”)?"
- pyta ministrów poseł.