Wczoraj jedna z użytkowniczek Facebooka opublikowała
zdjęcia kuriera DPD
, który roznosił paczki mimo niedyspozycji:
jedną nogę miał w gipsie a drugą w ortezie
. Pani Magdalena pisała, że
kurier musi pracować, ponieważ nie chroni go prawo pracy
i współpracuje z DPD w ramach
własnej jednoosobowej działalności gospodarczej
.
Według jej relacji, mężczyzna musiał stawić się w pracy, w przeciwnym razie groziłaby mu
kara 10 tysięcy złotych za niepodstawienie auta
.
"Ja wiem. Umowa umową. Umowa przeczytana i podpisana... ale ludzie.... badzmy ludzmi! Czy w takim wypadku kara powinna obowiązywać? Chyba powinny byc jakies wyjatki w tej umowie bo dla mnie to po prostu nieludzkie. Dziwią się, że nie ma ludzi do pracy... bo Ci którzy chcą pracować uczciwie sa tak właśnie traktowani" - pisała.
Tymczasem DPD tłumaczy, że kurier zgodnie z procedurami nie powinien pracować.
"22 lipca br. podwykonawca okazał zwolnienie lekarskie kierownikowi oddziału DPD Polska w Szczecinku.
Zgodnie z procedurą kurier nie powinien być dopuszczony do wykonywania obowiązków z uwagi na niedyspozycję zdrowotną
. W takich sytuacjach - zgodnie z umową kurierską - podwykonawca zobowiązany jest zorganizować zastępstwo” - czytamy w
oświadczeniu firmy
przesłanym do redakcji portalu TVP Info.
Jak twierdzi rzeczniczka firmy, DPD zaproponowała kurierowi
przekazanie paczek z jego rejonu innemu przewoźnikowi
. Mimo to kurier, jako pasażer, uczestniczył w rozwożeniu paczek.
"W związku ze złamaniem zasad,
wobec przełożonego tego kuriera zostaną wyciągnięte konsekwencje
. Jednocześnie chcielibyśmy wyrazić ubolewanie, że doszło do tego zdarzenia" - czytamy.
Firma tłumaczy też, że standardem na polskim rynku są umowy z kurierami, którzy prowadzą działalność gospodarczą, ale w przypadku zdarzeń losowych mają
prawo do przerwy w świadczeniu usług
.
"W żadnym przypadku spółka nie popiera wykonywania przewozu powierzonych jej przesyłek przez osoby, które nie są w stanie świadczyć usługi przewozu, jak miało to miejsce w Szczecinku" - tłumaczy firma.
DPD wyjaśnia też, że posiada prawo do nakładania kar na kurierów, ale jest ono stosowane w ostateczności.
"Chcielibyśmy podkreślić, że
w opisywanym przypadku nie pojawił się temat ewentualnego nałożenia kary na kuriera
. Kary umowne stosowane są w przypadkach, w których przewoźnik (przedsiębiorca) rażąco narusza postanowienia umowy, np.: uporczywie i bez podania przyczyny nie świadczy usług przewozu".