Za "PRL-u" Wiewiórki co najwyżej promowały higienę jamy ustnej wśród dzieci. Przez osiem lat rządów PO siedziały cicho po dziuplach i zbierały orzeszki... A teraz! Dostają medale, super.
A tak na poważnie, jak Pani Wiewiórka już się pośrednio przyczyniła do pojawienia się nowego człowieka, to niech będzie konsekwentna i np. zostanie Mamusią Chrzestną, quada na komunię kupi czy coś. To jest pro life!