Najgorsze jest to, że takim zachowaniem i prezentowaniem tematu ośmieszają aspekty, które są faktycznie ważne - np. że pigułki muszą być dobrze dobrane bo inaczej mogą szkodzić.
To są już tak abstrakcyjne kwoty, że Ci ludzie nie odczuwają nawet, czy w danym tyg zyskali 5 mld czy stracili 10 mld (dodatkowo te wahania wynikają z kursu akcji i nijak mają się do realnego majątku).
Oczywiście to niezgodne z prawem, niemoralne, nieludzkie itp., ale myślę że fajną karą dla nich byłoby odstawienie takiej scenki z pogranicza matrixu - czyli do aresztu w którym przebywają (o ile są zatrzymani) w środku nocy wbija kilku gości w czarnych garniakach, najlepiej gadających po ang, paru w białych kitlach i maseczkach którzy następnie dokonują kilku nacięć i nakłuć na ich ciałach 'wstrzykując coś' a potem informując, że są już w pełni monitorowani przez NICH i gdy następnym razem zrobią coś szurowego, odpali się protokół armagedon i umrą w bólach. Na koniec jakieś masońsko brzmiące zaklęcia (na ich potrzebę lorem ipsum by wystarczyło). Goście byliby szczęśliwi, że mieli rację i wykryli spisek, ale zamknęli by mordy.
Jestem po trzydziestce i nudzą mnie już te wasze zaczepki dotyczące mojego wieku. Nie wiem czy zdajecie sobie z tego sprawę, ale serio widać, że większość z nich jest pisana przez nastolatków ew. 'młodych dorosłych' czyli dzieciaki 18-24 lat.
A gdzie jest napisane, że każdy powstaniec ma lubić PiS? To, że ta partia puszcza oczko i robi szopki w klimatach narodowo-patriotycznych nie znaczy od razu, że kupuje każdego z nich.
Serio zastanawiam się jak można nie umieć rozróżnić sprzeciwu wobec promowania pewnego światopoglądu (który wykracza daleko poza 'tolerowanie" i zmierza wprost do wymuszania akceptacji i penalizacji jej braku) od prawdziwego tolerowania czyli umiejętności koegzystowania z ludźmi których się nie popiera i z którymi się nie zgadza. Różnica ta jest w miarę prosto przedstawiona na kanale YT wojna idei.
To jest nasz narodowy problem. Mamy betony ślepo ufające swoim partiom (mimo, że KAŻDA z nich robi/robiła grube wały i ma w du*ie obywateli) oraz sporą grupę 'niezdecydowanych' od których de facto zależą za każdym razem wyniki wyborów. Ci niezdecydowani to często ludzie, którzy są rozczarowani ofertą polityczną. Gdy przychodzi dzień wyborów wstrzymują się od głosu albo wybierają tych których uważają za tzw. 'mniejsze zło'.
Dla Kremla i Mińska ci ludzie nie różnią się znacząco od rakiet i nabojów. Są częścią dostępnych zasobów którymi można razić wroga. Dla nich życie ludzie a już w szczególności sprowadzanych imigrantów nie przedstawia żadnej wartości. Podobnie było już w trakcie II wojny. Dla obecnego kręgu kultury zachodniej, do którego Polska również się zalicza, życie jednostki i jego wartość jest postrzegana całkowicie inaczej. Stą atak ten jest tak genialny w swej prostocie - wykorzystuje w chytry sposób nasz słaby punkt.