Trzy
luksusowe auta
, które brały udział w głośnym wypadku: Mercedes-AMG C43, Ferrari i Porsche Cayenne wciąż są na Słowacji. Jak informuje Onet, policja nie odda ich właścicielom, ponieważ wciąż wykonywane są czynności mające na celu
wyciągnięcie danych do procesu dowodowego
.
Na proces w areszcie czeka tylko kierowca porsche, 42-letni Marcin L. Kierujący ferrari, Adam S. został zwolniony za kaucją 20 tys. euro, a Łukasz K., kierowca mercedesa, zapłacił 150 euro mandatu. Prawdopodobnie jednak wszyscy trzej będą odpowiadać za
spowodowanie wypadku
, w którym życie stracił 57-letni Słowak.