Amerykańska telewizja CNN opublikowała
nagranie rosyjskich żołnierzy, którzy strzelają w plecy właściciela i pracownika salonu samochodowego
pod Kijowem. Okupanci nie wiedzieli, że całą zbrodnię rejestruje
system monitoringu
położonego przy autostradzie.
Cała sytuacja miała miejsce 16 marca. Właściciel salonu i jego 68-letni ochroniarz nieuzbrojeni wyszli do Rosjan z rękami ku górze. Żołnierze przeszukali mężczyzn i pozwolili im odejść. Kiedy Ukraińcy odwrócili się do zbrodniarzy, ci
wystrzelili serię pocisków z karabinu prosto w plecy swoich ofiar
.
Właściciel biznesu zginął na miejscu, jednak ochroniarzowi udało się dotrzeć do pomieszczenia i wezwać obronę terytorialną. Kiedy wzywał pomoc wyjaśnił, że
Rosjanie poprosili mężczyzn o papierosy
i pozwolili odejść.
68-latek zmarł z powodu zbyt dużej utraty krwi. Ukraińska prokuratura bada nagrania z monitoringu jako potencjalny dowód na dokonaną zbrodnię wojenną, która już wkrótce może być egzekwowana.
Prokurator generalna Iryna Wenediktowa poinformowała, że
pierwszy rosyjski żołnierz stanie przed sądem w Ukrainie za zabójstwo cywila
w obwodzie sumskim na północy kraju. Okupant z 4. dywizji pancernej obwodu moskiewskiego to Wadim Szyszymarin, któremu grozi 10-15 lat pozbawienia wolności lub dożywocie.
21-letni mężczyzna jest oskarżony o zabójstwo 62-letniego mieszkańca wsi Czupachiwka, który 28 lutego jechał na rowerze poboczem. Rosjanin, na zlecenie jednego z wojskowych,
oddał kilka strzałów w głowę Ukraińca
, który zginął na miejscu. Morderstwo miało na celu zatuszowanie obecności rosyjskich żołnierzy na danym terenie.
- Na razie podejrzany Szyszymarin jest w areszcie. Prokuratura i śledczy Służby Bezpieczeństwa Ukrainy zebrali wystarczająco dużo dowodów świadczących o złamaniu przez niego praw i zwyczajów wojny, połączonych z umyślnym zabójstwem - przekazała Wenediktowa.