Związki zawodowe pracowników spółki
Polregio
(dawniej Przewozy Regionalne) poinformowały o
uruchomieniu pogotowia strajkowego
. To efekt braku porozumienia z władzami firmy co do podwyżek dla kolejarzy. Pracownicy Polregio domagają się
wzrostu wynagrodzeń o 700 złotych
, zarząd oferuje - w najlepszym wypadku - 200 zł.
Pracownicy Polregio tłumaczą, że ich pensje zjada rosnąca
inflacja
, stąd żądanie podwyżek. 12 stycznia doszło do kolejnego spotkania przedstawicieli dziesięciu związków zawodowych a zarządem, który zaproponował kolejarzom
dwuetapowy wzrost wynagrodzeń
: 100 zł od 1 kwietnia i 100 zł od 1 marca 2023 roku. W toku rozmów ofertę zwiększono: 200 zł od 1 kwietnia i 200 zł od 1 listopada. Warunkiem podwyżek byłaby jednak aktualizacja planów finansowych przez urzędy marszałkowskie.
Związkowcy postanowili odrzucić propozycję zarządu i
wszczęli pogotowie strajkowe,
procedury referendum strajkowego mają być uruchomione we wszystkich jednostkach Polregio. W głosowaniu pracownicy zdecydują, jaką formę strajku mieliby rozpocząć i jak długo miałby on potrwać. Równocześnie związki zgodziły się na dalsze mediacje z zarządem przy udziale zewnętrznego mediatora.
- Trzymam kciuki za pracowników Polregio. Zaproponowana przez spółkę propozycja 200 zł podwyżki od 1 kwietnia wydaje się być niepoważna wobec prawie dwucyfrowej inflacji. Praca na kolei wymaga ponadprzeciętnego zdrowia i odporności psychiczej - komentuje w rozmowie ze Strajk.eu posłanka Razem
Paulina Matysiak
- Od grudnia za bilety POLREGIO płacimy od 5 do 16% więcej. Myślę, że te pieniądze powinny trafić również do kolejowej załogi.