Nieznana dotąd organizacja partyzancka
Rosyjska Narodowa Armia Republikańska
przyznała się do zamachu na
córkę Aleksandra Dugina
, jednego z "ideologów Putina". W opublikowanym na Telegramie manifeście nazywa Władimira Putina "uzurpatorem i zbrodniarzem". Nie ma jednak pewności, czy partyzancka organizacja rzeczywiście istnieje, czy to jedynie operacja rosyjskich służb.
Przypomnijmy, że 30-letnia
Daria Dugin
zginęła w nocy z soboty na niedzielę w wybuchu auta, którym wracała z patriotycznego festiwalu na przedmieściach Moskwy. Wiele wskazuje na to, że celem zamachowców był jednak jej ojciec, który miał wracać z Darią tym samym samochodem.
Strona ukraińska oficjalnie deklaruje, że nie ma nic wspólnego z zamachem.
Wczoraj były deputowany do rosyjskiej Dumy
Ilja Ponomariow
stwierdził, że do ataku przyznała się Rosyjska Narodowa Armia Republikańska. Ponomariow jako jedyny sprzeciwił się aneksji Krymu w 2014 roku. Potem, gdy wracał z zagranicznego wyjazdu, nie został wpuszczony do Rosji i aktualnie przebywa w Kijowie. Były deputowany powołał się na kanał Rospartyzant na Telegramie, na którym partyzanci opublikowali swój manifest.
- Ta akcja, jak wiele innych akcji partyzanckich na terenie Rosji, została przeprowadzona przez Narodową Armię Republikańską. Ten atak
otwiera nowy rozdział w historii rosyjskiego ruchu oporu wobec putinizmu
. Nie jest to rozdział ostatni - stwierdził.
"My, rosyjscy działacze, wojskowi i politycy, teraz partyzanci i bojownicy Narodowej Armii Republikańskiej, wyjmujemy spod prawa podżegaczy wojennych, rabusiów i ciemiężycieli narodów Rosji.
Ogłaszamy prezydenta Putina uzurpatorem władzy i zbrodniarzem wojennym
, który złamał Konstytucję, rozpętał bratobójczą wojnę między narodami słowiańskimi i skazał rosyjskich żołnierzy na pewną i bezsensowną śmierć" - można z kolei przeczytać w manifeście Narodowej Armii Republikańskiej.
"Ubóstwo i trumny dla jednych, pałace dla innych - istota jego polityki. Wierzymy, że osoby pozbawione praw mają prawo do buntu przeciwko tyranom. Putin zostanie przez nas obalony i zniszczony".
Za wrogów organizacja uznaje rządowych urzędników, funkcjonariuszy służb specjalnych i biznesmenów związanych z władzą. Partyzanci wzywają również żołnierzy wysłanych do Ukrainy, aby odmówili wykonywania rozkazów.
Media przypominają, że w Rosji działa szereg organizacji podziemnych i partyzanckich, które m.in. podpalają wojskowe biura rekrutacyjne czy produkują ulotki. Żadna z nich jeszcze jednak nie opublikowała tego typu manifestu. Trudno jednak zweryfikować, czy Narodowa Armia Republikańska to faktycznie podziemna organizacja sabotująca Putina czy jedynie przykrywka dla operacji rosyjskich służb.