Małżeństwo w Serbii zbierało pieniądze na zakup ziemi.
Kwotę 20 tysięcy euro
przygotowali w gotówce i położyli na stole w oczekiwaniu na sprzedawcę, który miał się pojawić lada moment.
Wysarczyła chwila nieuwagi i do domu weszła
koza o imeniu Belka
.
-
Teść wyszedł rano po paszę dla zwierząt. Nie zauważył, że drzwi pozostały otwarte. Koza, która mieszkała z nami od kilku lat, weszła do domu i zaczęła jeść pieniądze ze stołu
- relacjonuje kobieta w rozmowie z dziennikarzami.
- Kiedy usłyszeliśmy szelest, mąż poszedł zobaczyć, co się dzieje. Okazało się, że Belka zjadła wszystkie pieniądze ze stołu,
zostało tylko 300 euro
, wszystkie inne zostały pogryzione lub zjedzone.
Kobieta żali się, że od tamtych wydarzeń mąż tylko "milczy i patrzy się w jeden punkt".
To i tak lepiej niż koza, która, jak donosi RMF FM, została przez małżeństwo za karę upieczona na rożnie i zjedzona.