Instagramerki
żyjące z pokazywania ciała są często
krytykowane za retuszowanie zdjęć
. Na oryginalny pomysł wpadła
Daisy Keech,
zajmująca się fitnessem i pozowaniem w bikini.
Postanowiła udać się do lekarza medycyny estetycznej,
który na nagraniu
wyjaśnił, że jej pośladki są naturalne.
-
Młoda atletyczna kobieta, obdarzona genetycznie pięknym ciałem.
Jest młoda, nigdy nie była w ciąży, nigdy nie rodziła dzieci. Pośladki są naturalnie ukształtowane, nie widać żadnych zmian skóry.
Nie ma wszczepionego nic sztucznego. Nie widać, żadnych ingerencji skalpela.
Nie widać też żadnych przemieszczeń tłuszczu. Wszystko jest naturalne. Widać, że prowadzi zdrowy tryb życia, dieta, treningi.
Jej pośladki są naturalne
- powiedział lekarz na nagraniu.
Dziewczyna chwali się nim na Instagramie i podkreśla, że ma "pierwszą certyfikowaną, prawdziwą pupę".