We Francji można już korzystać z
aplikacji
, która pozwala wynajmować
"zastępców"
na protesty i manifestacje.
Wistand
to odpowiedź na
protesty żółtych kamizelek
, które od listopada odbywają się co sobotę.
Po zarejestrowaniu się w aplikacji wystarczy wskazać termin, a algorytm sam wyszuka dostępną osobę nazywaną
"posłańcem"
. Za pomocą Wistand dokonuje się też płatności. Za dodatkową opłatą "posłaniec" zaopatrzy się w odpowiednie wyposażenie: flagę, baner czy koszulkę adekwatną do akcji.
Twórcy aplikacji zapewniają, że
"jest ona w pełni demokratyczna"
. Jedna osoba może reprezentować tylko jedną osobę.
Po "zamówieniu" w aplikacji
możemy śledzić ruchy "posłańca"
, wysyłać do niego wiadomości i odbierać zdjęcia czy filmy. Wszystko po to, by natychmiast pochwalić się nimi w mediach społecznościowych, tworząc złudzenie, że sami uczestniczymy w wydarzeniu.
Jedyne, o czym trzeba pamiętać, to rezerwacja "posłańca" 48 godzin przed wydarzeniem.
- W pewnym sensie jest
to odpowiednik głosowania przez pełnomocnika, tylko stosowany do protestów
- tłumaczy założyciel Wistand,
Grégoire Laugier
. Przekonuje, że jego aplikacja to rodzaj "demokratycznej służby" i odpowiedź na coraz większe zaangażowanie polityczne obywateli.
Jego zdaniem korzystać z niej będą przede wszystkim nie ci, którzy nie mają czasu na udział w proteście, ale ci, którzy np. mieszkają daleko lub z innych przyczyn nie mają fizycznej możliwości pojawić się na miejscu wydarzenia.