Tak to się kończy, gdy bezdzietny, oderwany od rzeczywistości dziadyga, przy wsparciu jemu podobnych z episkopatu, postanawia zarządzać prokreacją młodych kobiet.
Kurczę, pewnie mnie tu zaraz zjedziecie po całości, ale ja od pewnego czasu zaczynam postrzegać Hołownię inaczej niż, jak widzę, przytłaczająca większość tu komentujących. Mianowicie, zadałem sobie jakiś czas temu pytanie, na kogo mogą swoje głosy przekierować ludzie, którzy są wierzący, zarazem posiadają poglądy "umiarkowane", a jednocześnie mają dość bloku PiS-PO, bo widzą, że te dwie partie żyć bez siebie w sumie nie potrafiłyby, gdyż nie mają nic do zaoferowania i jedna karmi się drugą, i na odwrót. Na lewicę raczej nie zagłosują, część już szybciej oddałaby głos na Konfederację. Pani Lempart ochoczo wspierała Trzaskowskiego, choć jego ugrupowane latami sprzyjało KK, zaledwie czasem próbując się od tej przestępczej organizacji niby odcinać. Wtedy pani Lempart to nie przeszkadzało. Kto może tak naprawdę spacyfikować polski odłam KK? PO-PiS? Konfederacja? Czy może lewica, z którą wspomniani ludzi w życiu się nie będą identyfikować? Czy może jednak ktoś, kto jawnie deklaruje, że jest katolem, ale jednocześnie krytykuje KK za konkretne sprawy, chce rozdziału religii od państwa, wydaje się być wyważony, a jego siła wciąż rośnie? Wydaje mi się, że tylko ta ostatnia opcja jest w stanie spowodować zmianę w KK, rozmontowując jego radykalizm od środka. Postrzegam teraz Hołownię w tym właśnie świetle i z coraz większym zainteresowaniem śledzę jego rosnące poparcie.
Ojej, zatem okazało się, że można w mediach mających ogólnokrajowy zasięg latami obrażać i odczłowieczać ludzi o innych poglądach, biorąc za to grubą kasę, a potem bać się o konsekwencje własnego latami toczonego jadu? Niemożliwe!