I znowu tęgie umysły PIS wygrają tylko tyle, że będziemy musieli płacić horrendalne odszkodowania. Ale co ich to interesuje, przecież to ani nie z ich kieszeni, ani tez ich nikt z tego nie rozliczy.
Najsmutniejsze w tym wszystkim to że po obu stronach giną ludzie, po jednej zaatakowani, po drugiej wprowadzeni w błąd (tych, co wiedzą po co tam faktycznie jadą - mnie nie żal), a winny całej tej sytuacji siedzi sobie wygodnie opływając w luksusy i tylko podlicza bilans zysków i strat.
Akurat Boris ma rację - każda bezpośrednia akcja innego kraju przeciwko siłom Rosji na Ukrainie spowoduje eskalację konfliktu, a Putina palec już swierzbi nad przyciskiem z czarnej walizeczki, bo przegrywa na każdym polu. W praktyce - nic już sensownego nie ugra, Rosja nie stanie się już na nowo z dnia na dzień cenionym partnerem dla zachodnich krajów, siedzi po uszy w g..nie.
Pani Szydło kochana, spyta Pani Obajtka czy ma dla mnie może jakaś skromną robotę w jakimś zarządzie? Moge poddać się adpocji, byłem blisko organizacji katolickich, pasuję jak ulał.
Ale jakiej nienawiści? Mamy cały naród przekonany o swojej wyjątkowej misji realizowanej przez czynienie sobie innych krajów poddanymi bo one są im wrogie. Przekonany latami sukcesywnej indoktrynacji - sprawdź sobie jaki mają program nauczania historii w szkołach - to pisał jakiś specjalista z Korei Północnej. Wpływy tego widać nawet u, wydawało by się, światowych Rosjan, jak pisarz S-F Siergiej Łukjanienko (mocno przekonany że Polacy nienawidzą Rosjan) czy aktor Władimir Maszkow (który publicznie chwalił niedawno Putina). I właśnie dlatego, że nawet ci, którzy nie siedzą w zabitej dechami wiosce całe życie, wierzą że można to wszystko usprawiedliwić i cały świat się myli tylko nie ich kochana Rassija, nie wygramy z nimi za pomocą "zmiany ich swiatopoglądu". Bo ich światopogląd jest taki, że powinieneś być pod butem Matki Rosji, bo inaczej będziesz dla nich zagrożeniem. To jest czysta powtórka z III Rzeszy sprzed prawie 100 lat.
Teraz Ukraina zawrze pokój oddając Krym i Donbas, Putin zostanie u władzy i w oczach Rosjan będzie zwycięzcą. Za parę lat upomni się zbrojnie o następny kawałek Ukrainy i będzie powtórka z rozrywki. Tak to sobie wyobrażasz? Kiepski z ciebie strateg.
Pamiętam jak w podstawówce moja nauczycielka historii dostała nagrodę za to, że w czasach PRL nauczała o historii jaka faktycznie była, a nie taką jak jej kazali nauczać. Z tym że u nas opór przeciw władzy zawsze był wyraźniejszy, bo ludzie się mniej bali, mniej było twardych zwolenników "jedynego słusznego kierunku" i ogólnie wiadomo było na kogo trzeba uważać.
Nie zazdroszczę teraz trzeźwo myślącym Rosjanom, strach do kogo twoje słowa dotrą i co za to będzie grozić.
Ale w praktyce maja co chcieli - tęsknili za Wielkim Związkiem Radzieckim - teraz mają dokładny powrót tamtych czasów...
Przyznam że programy podróżnicze Cejrowskiego lubię. Byłem nawet na jego występie z programem o Południowej Ameryce i mega mi się podobało. To akurat się sprawdza. Natomiast jego osobiste poglądy polityczne to naprawdę wielka kupa g..na i jakby zamknął tego głupiego ryja na tematy na których się cioł nie zna, byłby po prostu cenionym podróżnikiem i gawędziarzem, jak Tony Halik.
I jedna i druga Twoja teza mija się z prawdą. Po pierwsze - podniesienie stawki nie spowoduje wzrostu produktywności, bo niby jak - z wdzięczności dla pracodawcy będą szybciej robić? Zresztą stawki w Amazon dla pracowników niewykwalifikowanych i tak już są konkurencyjne na tle stawek innych zakładów pracy. Po drugie - duża część pracujących patrzy jakby się poobijać, szczególnie jak praca polega na powtarzalnych, nużących czynnościach. Element rywalizacji w grze, dla wymiernych korzyści, naprawdę wpływa na wydajność i zadowolenie, eliminując jednocześnie efekt znużenia jednostajną pracą. Nie u wszystkich oczywiście, ale u zadowalającej większości. Twoja teza że ludzie chodzą do pracy po to żeby pracować a nie grać i odwrotnie jest o tyle piękna co nierealistyczna. Zejdź na ziemię.
Streszczę newsa sięgajac tylko do najważniejszych informacji:
Niezbyt mądra Emily, znana głównie z tego że pokazała cycki w teledysku, mimo że istnieje naprawdę duża szansa że urodzi dziecko które nie będzie miało problemów z akceptacją własnej płci, koniecznie próbuje mu narobić kłopotów psychicznych.
Chwyt marketingowy. Sprzęt VR potrzebny do grania w tą grę kosztuje prawie 5 tyś zł, nie licząc kosztów naprawdę dobrego PC który to uciągnie - z nim koszty idą w okolice 10 tyś. A można by to było zrobić na ogólnie dostępnych, nawet darmowych programach, tylko nie w VR. Czyli ogólnie przysłowiowe strzelanie do muchy z armaty.