Poważne państwo nie może mieć opracowanych żadnych scenariuszy działania w razie epidemii choroby zakaźnej, bo jeśli szury się dobiorą do tych dokumentów to będą piać o zaplanowanej depopulacji i "plandemii".
Z tą edukacją to jedna wielka manipulacja środowisk ultrakonserwatywnych. Cała publiczna narracja na temat "standardów WHO" to jeden wielki fejk. Polecam obejrzeć analizę Dema:
Ja nie namawiam do delegalizacji tygodnika "Do Rzeczy", zakazu publikacji i kary ograniczenia wolności dla osób odpowiedzialnych za ten artykuł. Ja namawiam do dyskusji na temat delegalizacji tygodnika "Do Rzeczy", zakazu publikacji i kary ograniczenia wolności dla osób odpowiedzialnych za ten artykuł.