zgadzam się w 100%, niestety na moim wydziale nikt nigdy nie słyszał o czymś takim jak wywalenie za ściąganie, a egzamin gdzie można było mieć notatki, ale bez przygotowania nie dało się zdać miałam może raz.
kiedyś mi to pasowało, ale z perspektywy czasu to są zmarnowane lata i pieniądze podatników
a nie jest tak, że dzici/nastolatki w wieku 10-15 mają odpowiednie pstro w swojej głowie i chcą być swoimi idolami? kiedyś to były piosenkarki i aktorki, dzisiaj influłenserkami (chyba lepszy już jest ZAWÓD: MAMA xD), bo to jest bardziej realne i osiagalne kariera w szołbiznesie, no i nie potrzeba mieć talentu. mam nadzieję, że z tego się wyrasta
myślę, że większość studentów chciałaby, żeby wykładowcy interpretowali ich egzaminy w taki sposób w jaki Laboratorium Wolności Religijnej interpretuje "prześladowania" katolików