No i jak wysokie te lodatki płaci ten paróweczkowy potentat i ile rakich jak on mamy w kraju i w jakim stopniu ich podatki w chwili obecnej zasilają budżet państwa? Bo śmiem twierdzić, że w znikomym.
To nie jest logika pracowników, tylko brak logiki osób wysoko postawionych, twórców i obrońców systemu, którzy myślą, że ludzie będą szczęśliwi, że mogą pracować za miskę ryżu na miesiąc i nie będę przy tym kraść co popadnie z powodu biedy.
>konfa autentyczna, bo mentzen lubi pić piwo i nie lubi podatków, chociaż sam pokątnie przyznaje, że nie ma zielonego pojęcia jak utrzymać budżet państwa bez nich
Tu nie chodzi tylko o teatry. W całej kulturze jest bieda. Czy to teatry, czy muzea, BWA, opery i tak dalej. Dyrekcja upolityczniona, a jak się dyrekcji nie spodobasz to pracujesz za niewiele ponad minimalną z 20-letnim stażem pracy. Kilkoro znajomych siedzi w różnych instytucjach kultury - wszędzie to samo.
Pacyfizm dobra rzecz. Ale powiedz mi: jaką postawę przyjmiesz, gdy zobaczysz, że na ulicy jeden typ napada i zaczyna bić drugiego? Stwierdzisz, że aktem przemocy będzie próba bronienia się? Że typ, który dostaje manto, jest zacietrzewiony w swojej ideologii, ponieważ próbuje kontrować ciosy agresora? Zaczniesz robić wykład na temat nadstawiania drugiego policzka, gdy napastnik będzie katował ofiarę?