Jak słuchałem słów Bosaka na temat zbrojeń, to mi witki opadły. Że niby mielibyśmy opracować własny czołg podstawowy czy śmigłowiec szturmowy? xD Przecież to są koszta równe postawieniu kilku elektrowni atomowych (jak by ktoś się rzucał, to niech sprawdzi, ile wyniósł łączny koszt programu F-35 i ile łącznie czasu to zajęło)
Jedyny poważny bug, jakiego doświadczyłem, to końcowa misja u Delamaina, gdzie wleciałem pod mapę i musiałem wczytać wcześniejszego save'a. Poza tym sporadyczne glicze typu postacie poruszające się na butowrotkach lub losowe t-pose. Wszystko, no co ja na to poradzę, że gra mi działała względnie dobrze ¯\_(ツ)_/¯
Phantom Liberty to jedyne DLC do CP2077, bo zmienili engine z autorskiego Red na Unreal. Długofalowo dobra decyzja, bo było widać, jak ciężko jest ogarniać własny engine i z czym się to wszystko wiąże.
To ja chyba miałem farta, bo grałem na PC na premierę i bugi mogłem policzyć na palcach jednej ręki.
A Bethesda to jakiś nieśmieszny żart - wydają gry na silniku pamiętającym kamień łupany z założeniem, że moderzy zrobią to, czego się szanownym deweloperom robić nie chciało