Gość z 30.05.2020, 00:57, Ale Ty właśnie opisałeś KOMUNIZM prosto z definicji... komunistycznej. Innymi słowy, napisałeś taką definicję komunizmu jaką napisali komuniści. Druga sprawa, pomijam czy kapitalizm jest dobry czy zły, ale wiesz, jak zatrudniam pracownika, to oczywistym jest, że to co on wypracuje np. przy produkcji samochodu, nie mogę oddać w 100% jemu, musiałbym wtedy do biznesu dokładać i to mocno. Dlaczego? Załóżmy, że pracujesz w mojej fabryce samochodów, Twoje zadanie to powiedzmy skręcanie ręcznie silników samochodów, powiedzmy, że produkujemy takie auto jak Nissan GT-R. Silnik w takim samochodzie powiedzmy, że będzie wart 100 tys PLN (tak, ręcznie i indywidualnie skręcane silniki są bardzo drogie), powiedzmy, że skręcisz takich 20 w ciągu miesiąca. Czy powinienem Ci zapłacić 2 mln PLN? Otóż nie, bo w cenie silnika muszę uwzględnić materiały (czyli poszczególne części, śrubki itd), transport tych materiałów, do tego do łącznej ceny samochodu trzeba doliczyć jeszcze dział PR, dział reklamowy, bo bez nich nikt by się o naszych samochodach nie dowiedział, trzeba ustalić koszt sprzedawców bo oni też muszą zarobić na samej sprzedaży, trzeba też doliczyć kwestie transportu, zużycie energii itd, do tego musimy doliczyć ewentualne straty produkcyjne (czasami samochód nie wypali i do niczego się nie nadaje), koszty gwarancyjne (bo czasami komuś coś nie wyjdzie i będzie trzeba zrobić klientowi darmowy serwis), trzeba z tego zapłacić księgową, kadrową, prawnika i masę innych osób, które z samochodem tym nic nie mają wspólnego, ale jednak muszą być w firmie, do tego doliczyć trzeba wypłaty na innych stanowiskach które również nie uczestniczą w bezpośredniej produkcji, ale są potrzebni bo np. organizują pracę, zarządzają, zajmują się logistyką, zamówieniami, projektanci, technolodzy itd. No i ostatecznie trzeba podzielić się zyskiem z inwestorami czyli tymi którzy zainwestowali i dzięki którym ta fabryka istnieje, oni zarabiają na dywidendach. Aha, no i podatki. W ten sposób wychodzi Ci za silnik nie 100, a jakieś 5 tys brutto, co też nie jest źle, ale jak widzisz, to nie jest tak, że ten silnik to tylko Ty. Więc nie da się robić tak, że dostajesz 100% z tego jaką wartość ma to co wyprodukowałeś własnymi rękoma, to zwyczajnie nie możliwe i temu nie zaprzeczysz :) Sorry za taki wywód, ale nie znoszę tego, kiedy ktoś zabiera się za temat którego nie rozumie, a większość ludzi niestety nie wie nawet dlaczego istnieją pieniądze.
No i ma rację, zresztą nie oszukujmy się, do tej pory też tylko dokładaliśmy, przecież te dotacje nie są "za darmo", serio, chciałbym, żeby ktoś mi DAŁ miliardy PLN, ale niestety takich rzeczy na świecie nie ma, tym bardziej w czasach, kiedy ciężko nawet o strzał w gębę za darmo (no chyba, że od policji). Każdego roku dopłacamy 5-20 mld PLN do budżetu UE. Jeśli ktokolwiek uważa, że UE nam coś daje, to sorry, ale to jest tego samego typu człowiek który uważa, że Jarek daje nam 500+.
Ja rozumiem pojechać sobie szybciej, ale kurde, tłumaczenie, że oślepiło go słońce?! Jak mnie oślepia słońce to zwalniam i bardziej uważam chociaż ultra grzeczny na drodze nie jestem.
Gość z 18:38, a wiesz, że firmy na początku istnienia, nie przynoszą zysków właścicielowi? Zwykle trwa to jakiś czas bo wszelkie pieniądze lokuje się w rozwój.
Jakim cudem PiS-Konfederacja jak im do siebie daleko. Przypominam, że najbardziej współpracującą partią w sejmie z PiS jest Lewica. Przecież PiS wykonał cały gospodarczy program Lewicy i jeszcze dodał od siebie dużo, więc jakby miała być jakaś koalicja to najprędzej PiS-Lewica, ewentualnie dorzuciliby PSL bo ci wejdą w koalicję z każdym.
Otóż to. Ja sam nie zgadzam się z wieloma postulatami Konfederacji, ale gdybym miał głosować dzisiaj na jakąś partię, to na 90% byłaby to właśnie Konfederacja, bo o ile światopoglądowo są trochę zbyt skrajni, bo jednak totalny zakaz aborcji lub brak wymogu szczepień brzmi dla mnie mało bezpiecznie, to jednak władza według mnie powinna zajmować się tylko zarządzaniem, a program gospodarczy Konfederacja ma dobry. Zwyczajnie jeśli mam na szali światopogląd lub gospodarkę, to gospodarka dla mnie jest ważniejsza. Więcej gejów i mniej aborcji nie sprawi, że ja i każdy z nas poprawi swój poziom życia, pieniądze natomiast mogą to sprawić.
Aga, nie. Jeśli jakaś firma oferuje takie usługi, to chociaż w podstawie zna się na szyciu. Ja w branży siedzę już kilka lat i wiem kiedy szyje coś amator, a kiedy doświadczona szwaczka czy krawcowa. Tutaj nawet amator nie wszywał metki.
Jako przedsiębiorca powiem, z tej tarczy kompletnie niczego nie mogę wykorzystać do ratowania firmy. Co mi z tego, że mogę zaplanować za pracownika urlop? Albo odraczanie ZUS? Planowane przeze mnie urlopy nic mi nie dadzą, a odraczanie ZUS... Sorry, ale jeśli nie stać mnie teraz na zapłacenie 15 tys PLN ZUSu, to za 3 miesiące nie będzie mnie stać tym bardziej na zapłacenie 45 tys PLN. Nie interesują mnie możliwości dokopania pracownikom, chcę żeby moja firma dobrze funkcjonowała i o ile rozumiem, że teraz o dobre funkcjonowanie ciężko, to chcę, żeby moja firma wyszła jak najmniej sponiewierana przez kryzys który się dopiero zaczął.
Gość z 22:32 ma rację, w jednym stanie kiedyś zrobili statystykę ze stanowego więzienia, okazało się, że choć w społeczeństwie w tym stanie jest 11% czarnych, to czarni w więzieniu stanowili kilkukrotnie więcej %.
Czemu nie? Lewica już od jakiegoś czasu jest nielewicowa. Gospodarczo już dawno PiS pokazał, że jest bardziej lewicowy niż Lewica, a światopoglądowo PO od jakiegoś czasu prześciga Lewicę w lewicowaniu. Aby patrzeć jak PiS i PO będą walczyć o to kto jest bardziej lewicowy, bo na prawicy PiSowi ciężko konkurować z prawicową pod każdym względem Konfederacją.
Gość z 21:13, widzisz, kursów czy publikacji o takim temacie jak dałeś jest wiele w internecie za darmo i... są warte tyle ile kosztują. Serio, próbowałem wiele takich rzeczy których tak pięknie opisują wdrożyć i nic. Pewnego razu mój kumpel poszedł na szkolenie z banku które nazywało się "sztuka zwolnienia pracownika przy jednoczesnym wzroście wydajności zespołu" czy jakoś tak, walnięte prosto z mostu. Co ciekawe, nie mówili o tym, jak ubierać w słowa zwolnienie, czy dać dobrą odprawę, jak napisać list motywacyjny itd. Nie, szkoleniowiec powiedział wprost, w Polsce jak i całej Europie wschodniej pracownik tak czy inaczej będzie widział pracodawcę jako największe zło, czy będzie dla niego dobry czy nie, pracodawca zawsze jest tym najgorszym. Jak więc się tutaj zwalnia ludzi? Bezlitośnie, twardo, zdecydowanie, a w krajach takich jak Polska ponadto robi się to znienacka, żeby pracownik na L4 nie uciekł bo mamy takie prawo, że pracownik może wszystko, a pracodawca to frajer. Co ciekawe, ważne jest to dlatego, że wzmaga to w zespole niepewność która wymusza efekt. Krótko mówiąc, Europejczyka w kraju pokomunistycznym trzeba trzymać krótko, zdecydowanie, bezlitośnie i w ciągłej niepewności z przerwami na chwile luzu np. jeden tydzień na miesiąc. Natomiast Europejczykowi z krajów pokapitalistycznych, żeby zwiększyć jego efektywność pracy należy dać mu poczucie przynależności do organizacji, motywację, dobre i przyjazne mu warunki. Taki wykład rąbnęli im prosto z mostu, bez gadania, że jak pracownikowi coś dasz, to on odpłaci Ci w sposób współmierny, tak działa zachodnia kultura, my jesteśmy kulturą wschodnią i u nas takie coś się nie sprawdza. Sam zjadłem zęby na tym, że byłem dobry dla pracowników, dopiero jak zmieniłem postępowanie po tej opowieści mojego kolegi ze szkoleń, okazało się, że pracownicy zamiast próbować jak najwięcej ze mnie wydoić, obijać się i odwalać byle jak robotę, zaczęli się starać pomimo niższego nakładu finansowego, po prostu robiłem to co pracownicy, czyli próbowałem im tak po prostu utrudnić życie, tak jak oni próbowali mnie, różnica polegała na tym, że ja nie robiłem im po złości swoim i firmy kosztem, oni natomiast próbowali robić mi po złości nawet własnym kosztem.
Ależ cóż za problem? Chcesz wkurzyć przedsiębiorców? Nie pracuj i zostań bezrobotny, a jak jakiś przedsiębiorca zaproponuje Ci pracę u siebie to powiedz "szlachta nie pracuje" i go olej.
Gość z 18:25, nazwali normalnie. Wiesz, jak ktoś prowadzi biznes, to twardo stąpa po gruncie, dla ludzi którzy nie prowadzili nigdy biznesu i nie orientują się kompletnie w finansach, życie wygląda jak utopia, pieniądze biorą się z bankomatu, szef jest źródłem nieograniczonych pieniędzy którymi nie chce się dzielić, PiS to przeciwieństwo PO, więcej opcji nie ma, jak zapłacisz więcej pracownikowi to on będzie lepiej pracował... No niestety, świat aż tak piękny nie jest.
Rety, ja się nie dziwię, że Polska to taki grajdoł. Ludzie doświadczeni, obracający olbrzymimi pieniędzmi dają wiedzę która kosztuje na poważnej uczelni bardzo dużo (licząc dziesiątki tys PLN), a ludziska narzekają. Jakby komuś umknęło, mamy kryzys, początek kryzysu, większość firm traci lub już straciła płynność finansową, mają różne opcje cięcia kosztów np. optymalizacja podatków, zwolnienia, obniżki płac, zwykle robi się wszystko na raz, tych zbędnych pracowników (czyli tych którzy się zwykle obijają) zwalnia się, reszcie zmniejsza się płace, do tego optymalizuje się podatki jak się da, nie raz skończy się to i tak kredytem, a w tym wszystkim zostaje taki magazynier Kowalski który kompletnie nie ogarnia co się wokół niego dzieje, o finansach ma takie pojęcie, że myśli, że pieniądze biorą się z bankomatu, ale jakimś cudem ogarnia pracę na magazynie. I teraz pracodawca ma ciężki orzech do zgryzienia, bo ów Kowalski to dobry pracownik, ale tymczasowo firma nie przynosi zysków, strata Kowalskiego byłaby odczuwalna więc trzeba zmniejszyć mu tak płacę, żeby jakoś to przełknął i nie chciał od razu odchodzić, co byłoby też złe dla niego bo pracy nie znajdzie, ale on o tym nie ma pojęcia. Ludziska, serio myślicie, że w trakcie kryzysu pracodawca da wam jeszcze podwyżkę?
Krótko mówiąc, milicja już dobrej opinii nigdy nie będzie miała w Polsce więc skoro po złośliwości nie wchodzi szacunek, to się go będzie wyrabiać pałą, zresztą jak durne Polaki po doopie pałą dostaną to i dzień lepszy mają.
Cóż, to normalne, że Lewica traci, a Konfederacja zyskuje. Prosta kalkulacja, program lewicowy ma każda partia z wyjątkiem Konfederacji. Jeśli ktoś jest lewakiem dla którego istotna jest gospodarka, to na Lewicę nawet nie spojrzy, bo program gospodarczy PiS jest tak skrajnie lewicowy, że już komunistyczny, więc gospodarczo Lewica przegrywa z PiS. Światopoglądowo natomiast ma mocnego przeciwnika w postaci KO. Natomiast jeśli chodzi o prawilniaków... Cóż, czy światopoglądowo czy gospodarczo, Konfederacja jest bardziej prawilna niż którakolwiek partia przez co jest jakaś, wyróżnia się, a Lewica ginie w tłumie. Bo czym Lewica może błysnąć? Socjalami? PiS już rozdaje socjale i cały czas je zwiększa. Prawami dla homo? KO też to postuluje tylko głośniej i ze skutkami. Lewica dzisiaj nie ma nic, co by ich wyróżniało od pozostałych.
Rety... Ja rozumiem odwalić robotę byle jak, ale tutaj nawet metki ktoś wszyć nie umiał. I jeszcze gadanie, że nie zależy jej na pieniądzach... Guzik prawda, ktokolwiek założył własny biznes lub poszedł do pracy zrobił to dla PIENIĘDZY. Druga sprawa, jeśli jej nie stać na krawcową która będzie przeszywać metki i do tego maszynę, nie mówiąc już o produkcji w Chinach, to oznacza jedno, dziewczyna mało, ale to ultra mało sprzedaje w swoim sklepie.
Yup. Nazywa się to "awaryjnym lądowaniem", jeśli kończy Ci się paliwo masz prawo wylądować gdziekolwiek byleby nie stwarzać zagrożenia lecąc w powietrzu i spadając gdzie popadnie. Oczywiście do tego jest kwestia jeszcze ekonomii, na stacji benzynowej masz taniej benzynę niż na lotnisku :)