Zamek w Malborku jest największym zamkiem na świecie licząc zajmowaną powierzchnię. Drugi na liście (jakiś indyjski bodajże) jest blisko dwa razy mniejszy.
Dobrze, że pakiet przeszedł, ale to tylko leczenie zachowawcze. Nie wiem co jest celem USA i Europy. Czy te cele są spójne. Ewidentnie w USA temat ukrainy stał się elementem ich wewnętrznej gry. Pytanie czy tylko na okres wyborów czy na dłużej.
Prawdą jest, że wielkie korpo oferują 'te same produkty'* o różnych składach w różnych krajach. W Polsce proszki niemieckich firm są jakościowo gorsze niż te same produkty sprzedawane w Niemczech. Pepsi czy cola mogą inaczej smakować na wakacjach na karaibach, inaczej w UK, inaczej w Azji. Sporo zależy tu oczywiście od wody, ale też od czynników lokalnych - jakość surowca, preferencje kulinarne mieszkańców.
I teraz niuans - w krajach biednych często problemem było/jest niedożywienie. Stąd firmy mogą pakować tam bardziej 'energetyczny skład' (przy okazji tańszy, przecież nie robią tego charytatywnie), żeby poprawić przeżywalność dzieci.
Z perspektywy krajów wysokorozwiniętych cukier jest be, ale ja się mówi "syty głodnego nie zrozumie".
Mozna pośmieszkować, ale ogólnie jest to problem, który przytrafia się różnym instytucjom. Za wiele raczej nie ugrają policja nic nie załatwi. FB nic nie zrobi bo ma to w ...
" - Wynajmujemy mieszkanie, jednak wszystko, co mieliśmy: dokumenty i pieniądze, trzymaliśmy w sklepie. Teraz nie mamy nawet niczego na jutro. Nie mamy czego do ust włożyć. Nie została nam nawet złotówka. Zostało nam tylko to, co mamy na sobie - mówiła kobieta"
Nie chcę kwestionować tragedii i dramatu tych ludzi ale to stwierdzenie jest trochę dziwne. To przepraszam ale co oni mają w mieszkaniu? Meble?
To wcale nie jest takie banalne. Jeśli ktoś myśli, że jeśli ograniczymy sprzedaż alkoholu, to ludzie będą mniej pili to niech popatrzą na kraje skandynawskie. Nie bronię tu sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych (zawsze wydawało mi się to absurdem bo jak kierowcy i alkohol), po prostu zwracam uwagę na ryzykowne skróty myślowe.
Co do tego, że część stacji benzynowych stałaby się automatyczna, przyznam, że nie widzę większego problemu. Jedyne co przychodzi mi do głowy to problemy techniczne i ewentualne wykluczenie osób starszych. Co innego kwestia utraty miejsc pracy. Przyznam, że nie wiem jak kluczowe z perspektywy małych miejscowości są np stacje benzynowe głównych przy drogach. Czy te kilka(nascie?) miejsc pracy w jakiś znaczący sposób wpływają na te społeczności.
Pełna zgoda. Jedyna rzecz to, że białka i tłuszcze mogą być np. droższe w produkcji i trudniejsze w przechowywaniu np w wysokiej temperaturze. I teraz masz opcję taką, że dostarczysz coś nie do końca zdrowego albo nic. Tak dosłownie nic.
Zablokowały ryż, żeby zajechać konkurencje? Jakoś mnie to nie dziwi. Korpo mogą sobie opowiadać bzdury o CSR i innych takich, cześć pracowników junior mid może nawet w to wierzyć. Ale top management wie, że koniec końców fundusze pytają o ROI a nie ilu ludziom poprawili życie. Wyjątkiem są sytuacje gdy wywali kryzys wizerunkowy. Wtedy na to patrzą, ale tylko dlatego że odbija się to na ROI.
Chciałbym, żeby się im udało bo tytoń to rak (dosłownie, nie w przenośni). Tylko niestety mało w to wierzę. Przykład Nowej Zelandii też nie napawa optymizmem.