15-20 lat temu też zwalano wine na gry. Tylko mniej się w Polsce mówiło o zamachach w usa. Miliony osób grają i jakoś ten promil mordujących graczy jest znikomy. Według tej filozofii boje się pomyśleć w co grają bojówki terrorystyczne. Bardziej upatrywał bym problemu w ogólnym dostępie do broni.