Ryzyko jest czymś co się wycenia. Oblicza się prawdopodobieństwa zdarzeń i ich koszt. To co dziadek Korwin przedstawia to jest jakiś XIX wiek, choć już wtedy w handlu stosowało się ubezpieczenia. To prawda że bez ryzyka nie było postępu, tylko to ryzyko się szacuje. Wysyłanie 100 ludzi na Marsa przy założeniu, że zginie 50 byłoby głupie i nieopłacalne a nie 'ryzykowne'.
Pseudobiznesmeni, którzy żerują na ludziach starszych powinni mieć konfiskowany cały majątek. Ten typ sprzedawców to najbardziej obrzydliwe, obślizgłe, pseudowykształcone zera jakie występują w gospodarce. Te zawodowe odpadki lokują się na poziomie kołczy i innych miernot kłamiących o mlm. Są to po prostu pasożyty.
Te zwolnienia na bolesne miesiączki to trudny temat, bo z jednej strony jest pewna grupa kobiet która w trakcie okresów faktycznie 'zdycha' i może lepiej żeby odpoczywały, z drugiej strony to stwarza potężne pole do nadużyć.
Bardzo jestem ciekaw jaka będzie odpowiedź Rosji. Już się okazało, że król jest nagi i jedyne czym może grozić to broń ABC. tylko, że takie groźby to już zupełnie inna liga i dużo bardziej ryzykowna gra. A jeśli dodatkowo jakimiś kanałami wypłynie, że ich arsenał broni masowego rażenia też jest przereklamowany to rosja zjedzie do poziomu takiej większej Korei Pn.
Ale w czym problem? W Ukrainie jest sporo dobrej jakości stali. Fakt, trochę powyginana, przypalona i może śmierdzieć spalonymi rosjanami, ale to przecież żaden problem.
Najpiękniejsze jest to, że po wejściu Szwecji i Finlandii do NATO Rosja praktycznie traci porty na bałtyku, zostaje jej Archangielsk, Murmańsk i Władywostok na drugim końcu świata.
"- Ale okazuje się, że upokarzanie Europy jest teraz w modzie - dodała."
Zabawne jak się zmienia znaczenie słów. Kiedyś upokarzające byłoby przegrywanie przez państwo z zapędami imperialnymi wywołanej przez siebie wojny z dużo słabszym sąsiadem...
"potrzebna jeszcze większa mobilizacja', 'zafundowało wysokie raty kredytów'. żałosny populizm. Jakoś nie wyłapałem, żeby opozycja przedstawiła swojego kandydata...
Sęk w tym, że nawet jeśli przybiją mu te 30k to dla niego to żadna grzywna. Myślę, że dużo dotkliwsze ambicjonalnie (i finansowo) a przy tym niosące jakąkolwiek szansę na zmianę postępowania, byłyby dla niego prace społeczne np. w miejscu gdzie stykałby się z ofiarami wypadków.